Tureckie seriale z najlepszymi czołówkami. "Persona" i co jeszcze?

Ponoć nie powinno się oceniać książki po okładce, ale przecież dobrze wiemy, że piękna okładka to najlepsza wizytówka książki i najprostszy sposób, aby zwrócić uwagę czytelnika, który sam nie wie, na co się zdecydować w księgarni czy bibliotece. Podobnie jest z serialami. Czołówka to niby tylko krótki wstęp, który ma nam do przekazania parę nazwisk. A jednak może być ona oddzielnym dziełem i najlepszym możliwym wabikiem dla nowych widzów. Oto ranking seriali z najlepszymi czołówkami.

Czołówka serialu "Imperium miłości" ("Kurt Seyit ve Şura"), nakręconego na motywach powieści Nermin Bezmen, jest równie sentymentalna, co sam serial. I bardzo dobrze. Kadry z postaciami zamknięte w szklanej kuli śnieżnej, a do tego wzruszający motyw muzyczny, skomponowany przez Toygara Işıklı, to prawdziwie poruszający wstęp do pełnej emocji miłosnej opowieści.

Ci z was, którzy cenią sobie niebanalność, być może zachwycą się czołówką do serialu "Karadayı". Animowane intro to jedna z najciekawszych i najbardziej intrygujących czołówek, jakie widziałam w tureckich serialach. Estetyka i prostota tej animacji sprawiają, że nie sposób oderwać od niej oczu. Innym przykładem animowanej czołówki jest ta z serialu "Miłosne potyczki" ("Aşk Laftan Anlamaz"). Tu z kolei mamy do czynienia z przeuroczym animowanym kolażem. Niektórzy mogą powiedzieć, że jest zbyt infantylna, ja jednak jestem zdania, że to intro ma wiele wdzięku.

Serial tak klimatyczny jak "Masum" ("Innocent"), po prostu musiał mieć równie klimatyczną czołówkę. Minimalizm tej produkcji i wszechogarniający niepokój zostały doskonale oddane w kapitalnym intro. Spokojne dźwięki muzyki zatapiają się w sennych majakach, rzeczywistość łączy się ze zwidami. Kolejna czołówka, której nie warto pomijać.

Nie wolno zapominać o tak ogromnym serialowym hicie, jak "Wspaniałe Stulecie". Co prawda pierwsza wersja czołówki nie zachwyca, ale za to już wersja druga i drobne modyfikacje, które pojawiają się w niej wraz z trwaniem serialu, zaskakuje formą i idealnym dopasowaniem do majestatycznej muzyki. Naprawdę widać, że ktoś się postarał, aby ta pełna rozmachu opowieść o Sulejmanie Wspaniałym i sułtance Hürrem przyciągała od pierwszych sekund.

"Ezel" to przykład czołówki, która powala swoją prostotą. Od początku do końca to nic więcej, aniżeli sekwencja zmieniających się nazwisk z obsady. Jest to jednak zrealizowane w tak pomysłowy i przykuwający uwagę sposób, iż nie można oderwać wzroku. Do tego oczywiście muzyka Toygara Işıklı, bez której to nie byłoby to samo.

I wreszcie najlepsza czołówka – intro wielokrotnie nagradzanego serialu "Şahsiyet" ("Persona"). W trwającym półtorej minuty klipie doskonałe jest właściwie wszystko – gra świateł i barw (czerwonej i niebieskiej), subtelne aluzje do fabuły, genialny motyw muzyczny i realizacja na absolutnie światowym poziomie. Taką czołówkę mogłyby mieć największe hity Netflixa czy HBO.
1. (Persona)